piątek, 24 lutego 2017

Serum VitaCInfusion od Mincer Pharma

Witajcie!

Dzisiaj trzecie i ostatnie serum, którym będzie produkt firmy Mincer Pharma. Serum VitaCInfusion to kosmetyk, którego używam od niedawna, ale bardzo go polubiłam od samego początku, między innymi dlatego, że nie jest to kosmetyk z nazwy naturalny, ale skład ma taki, którego nie powstydziłby się niejeden kosmetyk "eko". Ostatnio pisałam o mikrodermabrazji Mincer, gdzie wspomniałam, że skuszona dobrymi opiniami w internecie chciałam także wypróbować serum. Gdy w drogerii przeczytałam skład nie zastanawiałam się nad niczym i z przyjemnością zaczęłam je testować. Mam wersję, która zawiera witaminę C w stężeniu 70mg/ml, jest jeszcze wersja 150mg/ml.



Serum znajduje się w buteleczce z pipetą o pojemności 15 ml. Ma żółty kolor, świeży, lekko cytrusowy zapach i jest dość rzadkie, a otwór buteleczki dość duży, także uważajcie żeby nie przewrócić, bo się łatwo może wylać. Serum jest niby tłuste, ale nie takie typowo olejowe. Szybko się wchłania i ja mając suchą skórę spokojnie mogę nałożyć jeszcze krem, a później podkład i nie świecę się przez cały dzień. Tak też zaleca producent, że należy stosować przed nałożeniem kremu, ale można również dodawać do kremów, aby je wzbogacić. Kosmetyk nadaje się na dzień i na noc, do wszystkich typów skór, ponieważ witamina C (której jest bardzo dużo), w poctaci w jakiej została użyta w tym serum nie ma właściwości podrażniających skórę jak zwykły kwas askorbinowy. Dzięki niej ma być zastrzykiem energii, działać antyoksydacyjnie, przeciwstarzeniowo, regeneracyjnie, wzmacniająco.

Wejdzcie sobie  jeszcze na stronę Rossmana. Tam znajdziecie ładnie zobrazowane jak działa serum, w tabeli są informacje jakie kosmetyki Mincer nadają się do jakiej skóry oraz dużo pytań i odpowiedzi na temat witaminy C.

Moje odczucia:

Bezpośrednio po zastosowaniu:
Serum dobrze się nakłada, trzeba około 4 krople żeby wystarczyło na twarz, dość szybko się wchłania, nie jest takie tłuste. Skóra jest nawilżona, gładka i spokojnie można nałożyć na nią coś jeszcze. Serum jest żółte i mam wrażenie ze lekko farbuje skórę, ponieważ jest ona jakby lekko muśnięta słońcem, to akurat na plus. 

Rano:
Skóra miękka, gładka przyjemna w dotyku, po umyciu nie ciągnie, nie jest sucha, mimo, że serum nie jest takie tłuste. 

Po dwóch tygodniach:
Ujednolicony koloryt, zdrowy, promienny wygląd skóry.




Jeśli chodzi o skład to pełna lista poniżej, więcej o każdym składniku w zakładce składniki. Mimo tego, że nie jest to kosmetyk naturalny skład jest bardzo bogaty i dużo w nim substancji roślinnych. Coco-Caprylate/Caprate to silikon roślinny pochodzący z kokosa, nadający gładkość i miękkość skórze, nawilża i usprawnia działanie bariery lipidowej, jednak nie jest tłusty, dlatego też serum nie jest takie tłuste i gorzej wykonuje się na nim masaż. Witamina C w jej najstabilniejszej, najskuteczniejszej, również olejowej formie tetraizopalmitynianu askorbylu. Muszę jeszcze wspomnieć, że przez to, że ta witamina C rozpuszcza się w tłuszczach, których mamy tu bardzo dużo, jest dzięki nim dobrze zakonserwowana i nie ma potrzeby używania konserwantów w tej formule. Oleje: abisyński, z ostropestu, z rokitnika, słonecznikowy, sezamowy, makadamia, oliwa z oliwek, palmowy, ekstrakt z rozmarynu, skwalan, lecytyna. Można się przyczepić do zawartości Benzyl Salicylate, ponieważ ta substancja zapachowa może alergizować i jeśli jej stężenie w produkcie niespłukiwanym wynosi więcej niż 0,001% musi być uwzględniony w INCI. 

INCI: Coco-Caprylate/Caprate, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Crambe Abyssinica (Abyssinian) Seed Oil, Silybum Marianum Seed Oil, Hippophae Rhamnoides Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Zea Mays (Corn) Oil, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Olea Europea (Olive) Fruit Oil, Elaeis Guineensis Oil, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Propylene Glycol, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Caprylic/Capric Triglyceride, Citrus Limon Peel Oil, Citral, Limonene, Linalool, Parfum, Benzyl Salicylate.




Co Wy na to serum? Macie ochotę spróbować? Ja koniecznie muszę wypróbować inne produkty z tej linii.

Miłego dnia!

Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz