Witajcie!
Przez trzy ostatnie dni mogliście przeczytać analizę trzech kosmetyków. Rozebrałam je na czynniki pierwsze, przeanalizowałam składy i dzisiaj przyszedł czas na ostateczną opinię, porównanie oraz decyzję, które serum dla kogo najlepiej się nadaje. Dzisiejszy post jest również podsumowaniem trzech ostatnich.
Serum przeciwzmarszczkowe Biolaven
Jest to bardzo dobre serum, zwłaszcza na początek jeśli nie używaliście takiego typu kosmetyków, dla młodszych cer (zapobiegać zmarszczkom trzeba w każdym wieku), jest tłuste, ale na noc myślę, że każdy może sobie pozwolić na tą konsystencję, nadaje się do masażu, pięknie pachnie lawendą. Buteleczka o pojemności 30 ml (zatem jest go całkiem sporo i przy okazji jest bardzo wydajne) kosztuje tylko 29,90 zł i możecie ją kupić na stronie Biolaven. Skład naturalny, ale bardzo krótki, co dla jednych będzie plusem, dla innych będzie czegoś brakowało.
Serum VitaCInfusion Mincer Pharma 70 mg/ml
Ten kosmetyk ma główny składnik aktywny w postaci witaminy C w najskuteczniejszej jej postaci, olejowej, która jest trwała i stabilna w innych olejach i dlatego producent, mógł sobie pozwolić na rewelacyjny skład. Tutaj z kolei składników jest bardzo dużo, ale większość z nich to oleje i ekstrakty z roślin, które nie zawsze znajdziemy w Polsce, stąd też wyższa cena. Koszt 15 ml to 64,99 zł i możecie je kupić na stronie Rossmana. Cena wiąże się też z dużą ilością witaminy C w formie tetraizopalmitynianu askorbylu. Serum poleciłabym w celu regeneracji, poprawy kolorytu, a także zapobiegania zmarszczek. Jest to serum olejowe, ale nie tłuste i możemy je stosować na dzień i na noc, albo jako dodatek do kremów, co uważam za duży plus. Nie nadaje się do masażu.
Serum naturalnie wygładzające Resibo
Również przeciwzmarszczkowe, wygładzające, dające efekt botoksu. Jak już napisałam w poście, efekt botoksu to lekka przesada, ale działanie tego serum jest po prostu rewelacyjne. Najlepsze efekty uzyskamy kiedy wmasowujemy je w skórę i wszystkie składniki faktycznie dostaną się głębiej, ale tak aksamitnej w dotyku skóry dawno nie uzyskałam żadnym kosmetykiem, jeśli w ogóle. Wiem, że jedni chwalą, drudzy mówią, że jest przereklamowane, ale uważam, że naprawdę stan skóry jest wyraźnie lepszy. Być może jeśli tylko nałożymy serum na nie złuszczoną skórę, nie będziemy masować tylko rozsmarujemy w kilka sekund i będziemy czekać bezczynnie na efekty (lub cud) to nie zadziała jak piszą na opakowaniu. Możecie kupić kosmetyk na stronie Resibo, cena to 129 zł za 30 ml, więc porównywalna do serum z witaminą C.
Które zatem wybrać? Jeśli nie chcemy wydawać dużo pieniędzy to na początek wybrałabym serum Biolaven. Jeśli natomiast cena nie gra roli zdecydowanie wybrałabym Resibo, ponieważ daje najlepsze efekty, możemy stosować na dzień i na noc, jest tłuste i nadaje się do masażu, ale jednocześnie buzia nie będzie się nam świecić i spokojnie możemy użyć serum pod makijaż.
Dobrej nocy,
Ola
Stosowałam serum z mincer i w porównaniu z serum z Avalon wypada blado, miałam wrazenie ze wysusza, no i jakby niewiele działania tej witaminy C widzialam. Mam bzika na punkcie każdego serum z witaminą C i żadnemu nie przepuszczę :D
OdpowiedzUsuńNie używałam tego z Avalon więc nie wiem, ale chętnie kiedyś wypróbuję :)
UsuńPoza tym w serum Mincer witamina C znajduje się w postaci, której musimy używać przez dłuższy czas żeby zauważyć efekty, a w Avalon jest zwykły kwas askorbinowy, który działa szybciej, ale jest mniej stabilny i może wywoływać podrażnienia, chociaż jeśli jest go poniżej 1% w składzie, to mało prawdopodobne :)
Usuń