piątek, 23 września 2016

Vianek- nawilżająca emulsja myjąca do twarzy z ekstraktem z lipy

Dzień dobry!

Dzisiaj mam dla Was recenzję emulsji firmy Vianek, którą od jakiegoś czasu jestem zachwycona. Niestety firmą, nie emulsją, bo spotkałam naturalny kosmetyk (i to tej właśnie firmy), który totalnie mnie rozczarował. Ale od początku.

Emulsję od Vianka kupiłam ponieważ żaden kosmetyk tej firmy jeszcze mnie nie zawiódł, a nawet zazwyczaj mile zaskakiwał, dlatego myślałam, że ten jeśli nie zaskoczy to chociaż będzie spełniał swoje funkcje. Polubiłam zmywanie twarzy emulsjami i mleczkami, więc postanowiłam wypróbować tą. Przeznaczona jest do cery suchej i wrażliwej i z tym się zgodzę, bo jest bardzo delikatna i z pewnością posiadacze takiej skóry nie odczują negatywnych skutków mycia buzi w postaci swędzenia, pieczenia czy ściągnięcia skóry. Pozostawia skórę nawilżoną i miękką- to też prawda. I tu niestety kończą się zalety tego produktu. Bo co z tego, że skład jest dobry, idealny dla skóry suchej jeśli produkt w ogóle nie zmywa makijażu? Co prawda nigdzie nie jest napisane, że przeznaczony jest do demakijażu, ale jest informacja, że "delikatnie, ale skutecznie usuwa wszelkie zanieczyszczenia(...), zapewniając komfortową czystość i świeżość". Przez usuwanie wszelkich zanieczyszczeń rozumiem również usuwanie makijażu. Zapomnijcie o usunięciu z buzi podkładu, o tuszu do rzęs nie wspomnę. 


Jeśli chodzi o stosowanie to na opakowaniu zalecane jest naniesienie emulsji na wilgotną skórę i zmycie ciepłą wodą. Owszem tusz się rozmaże i będziemy mieli "oczy pandy", ale wydaje mi się, że taki sam efekt osiągniemy myjąc buzię samą wodą. Nie chciałam emulsji od razu skreślać i jak zwykle próbowałam innych sposobów typu zmywanie za pomocą wacika, ale suchym nic nie dało, a namoczonym wodą miałam wrażenie, ze większe działanie zmywające ma woda.



Obecnie używam emulsji rano, kiedy na mojej buzi nie ma makijażu, ale i tak później przecieram skórę płynem micelarnym, bo mam wrażenie, że nawet krem dokładnie się nie zmywa. Zaletą tego kosmetyku może być jeszcze delikatny, przyjemny zapach, konsystencja, dość rzadka, ale łatwo jest rozprowadzić emulsję na buzi i jak na Vianka przystało brak konserwantów, barwników i sztucznych zapachów, ale to mamy zagwarantowane w każdym kosmetyku uważającym się za naturalny.



Wielka szkoda, bo wystarczyłoby coś zmienić w składzie, który sam w sobie jest rewelacyjny, spójrzcie sami poniżej na listę składników, a więcej na temat każdego znajdziecie w zakładce składniki:

INCI: Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycerin, Cetyl Alcohol, Urea, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Tilia Platyphyllos Flower Extract, Panthenol, Triticum Vulgare Germ Oil, Glyceryl Oleate, Stearic Acid, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Xanthan Gum, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid.

Jeśli macie inną opinię niż ja piszcie koniecznie, bo fajnie byłoby znaleźć na tą emulsję sposób.

Miłego dnia!

Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz