wtorek, 6 września 2016

Chwila relaksu czyli odżywcza maseczka peeling firmy Vianek

Witajcie!

Dzisiaj miałam chwilę dla siebie i mogłam sobie spokojnie poczytać książkę. Przy okazji powiem, że świetną, co prawda najpierw oglądałam film, więc wiem jak się skończy, ale uważam, że mimo to warto ją przeczytać. Jeśli ktoś z Was ma ochotę na wyciskacz łez to polecam film i książkę Jojo Moyes "Zanim się pojawiłeś". Mimo wszystko często robię wiele rzeczy naraz, dlatego przed rozpoczęciem czytania nałożyłam sobie odżywczy maseczko-peeling z mielonym lnem od firmy Vianek. Używam go już od jakiegoś czasu, ale przy pisaniu posta chciałam sobie przypomnieć działanie tego kosmetyku.



Jak dla mnie bardzo fajnym rozwiązaniem jest połączenie peelingu i maseczki w jedno. Po pierwsze dlatego, że nie musimy kupować dwóch kosmetyków, mamy większy porządek na półce, oszczędzamy czas, który byśmy musieli poświęcić na zmywanie i nakładanie kolejnej warstwy. To duży plus zwłaszcza dla tych, którzy nie mają na co dzień na nic czasu.




Jeśli chodzi o peeling to składnikiem ścierającym jest mielony len. Jak dla mnie jest on dość grubo zmielony i trochę ostry, dlatego myślę, że bardziej wrażliwe skóry niż moja mogą się z tym peelingiem nie polubić, albo muszą być peelingowane delikatnie, chociaż na opakowaniu jest napisane, że nadaje się do skóry bardzo cienkiej i wrażliwej. Jeśli ktoś ma grubszą skórę i po każdym tarciu nie jest zaczerwieniona to jest to z pewnością must have! Cząsteczki lnu zatopione są w baaardzo bogatej formule, ponieważ w składzie maseczki znajdziemy olej sojowy, olej z pestek moreli, olej rokitnikowy, masło kakaowe, masło shea, masło awokado i miód. Myślę, że do takiego składu nie potrzeba żadnego komentarza! Oprócz tych składników jest jeszcze kilka innych, całkowicie bezpiecznych. Pełny skład poniżej, a szczegółowo możecie przeczytać wszystko w zakładce składniki

INCI: Glycine Soja Oil, Linum Usitatissimum Seed Extract, Glyceryl Stearate, Mel Extract, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Persea Gratissima Butter, Butyrospermum Parkii Butter, Hippophae Rhamnoides Oil, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid.



Po wykonaniu peelingu maseczkę pozostawiamy na buzi na około 10 minut, ale możecie tak jak ja dzisiaj posiedzieć przy książce i pozwolić masce działać dłużej. Po zmyciu nie poznacie swojej skóry! Jest gładka, miękka, wręcz aksamitna, nawilżona, bardziej napięta, ma dużo ładniejszy koloryt, wygląda na wypoczętą, rozpromienioną. I wcale nie przesadzam. Warto więc później zaaplikować jakieś serum (skóra jest doskonale przygotowana do wchłonięcia kolejnej porcji dobroczynnych składników) i dopiero na to krem.



Peeling możecie kupić w wielu sklepach internetowych, na pewno na stronie vianek.pl, ale myślę, że jest to tak popularna marka, że większość z Was znajdzie ten produkt w sklepie stacjonarnym w swoim mieście. Cena to 19.99 za 75ml czyli bardzo przystępna.

Życzę przyjemnego relaksu :)

Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz