sobota, 3 września 2016

Nagietek lekarski czyli jakie skarby kryje ogród

Witajcie!

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią na Instagramie chciałabym dzisiaj przedstawić Wam pewną roślinę, która oprócz kosmetycznego posiada również inne zastosowania, między innymi kulinarne. A ile zdrowotnych właściwości! O tym dalej, a teraz powiem Wam dlaczego piszę o Calendula officinalis  czyli nagietku lekarskim. Jest bardzo prosty powód. To roślina, której wyciągi czy ekstrakty często można spotkać w przeróżnych naturalnych kosmetykach, jest całkowicie jadalna, posiada szereg dobroczynnych składników oraz... rośnie na moim ogródku.



Nagietek lekarski, pochodzi z krajów Morza Śródziemnego, ale w Polsce również często bywa uprawiany. W ogrodach spotkać go można jako roślinę ozdobną, ale szkoda jej nie wykorzystać. W naszym klimacie kwitnie od maja do września, a surowcem do wykorzystania są kwiaty i liście.



Nagietek zawiera wiele substancji między innymi karotenoidy, polisacharydy, flawonoidy, olejek eteryczny oraz antyoksydanty. Ziele to ma działanie przeciwzapalne, bakteriobójcze, wirusobójcze, rozkurczowe, przeciwobrzękowe, ochronne na wątrobę. Stosowany jest najczęściej w formie naparu na dolegliwości układu pokarmowego, na rany, oparzenia, zapalenia spojówek. W kosmetologii najczęściej wykorzystywany jest w preparatach łagodzących, po oparzeniach słonecznych, do cery suchej, wrażliwej i atopowej, a także dojrzałej ze względu na dużą ilość antyoksydantów.



Roślina jest w pełni jadalna, dlatego też w kuchni wykorzystywana jest w sałatkach, pastach do kanapek oraz jako dekoracja potraw. Dużo składników odżywczych zawiera sok wyciśnięty z kwiatów i liści nagietka, dlatego też dodaję go do różnych soków owocowych. Nagietek nie zmienia ich smaku, dlatego bez obaw można go dodać nawet w większej ilości. Poniżej fotorelacja z wczorajszych wariacji na temat soku z nagietkiem :)





W domowych warunkach możemy również wykorzystać nagietek kosmetycznie i samemu zrobić wodę nagietkową. Potrzebujemy kilka kwiatków, obrywany płatki, wlewamy 0,5 szklanki gorącej wody, czekamy około 15-20 minut i gotowe. Taką wodą możemy przemywać buzię po myciu, rano i wieczorem, a przechowujemy koniecznie w lodówce maksymalnie przez kilka dni.

Poszukajcie na swoich ogródkach i działkach, może i u Was rośnie sobie ta urocza roślinka o przepięknym pomarańczowym odcieniu kwiatów. Życzę miłego popołudnia!

Ola


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz