Jakiś czas temu na Instagramie dodałam zdjęcie dwóch krasnali, które mieszkają razem ze mną, właściwie od niedawna, bo zdjęcie było zrobione niedługo po ich przybyciu. Krasnale to Helpiki, a właściwie Helpuś i Helpinka, bo to chłopczyk i dziewczynka. Pierwszy raz zobaczyłam takiego krasnala u mojej kuzynki i bardzo mi się spodobał, a jeszcze bardziej spodobała mi się idea powstawania krasnali i tego na co idą pieniądze z ich sprzedaży.
Nazwa Helpik, jak nietrudno się domyśleć, pochodzi od angielskiego słowa help, czyli pomagać. Dochód ze sprzedaży krasnali przekazywany jest na Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Aktywności Seniorów AS, a szyją je seniorki (może seniorzy też) należące do tego Stowarzyszenia. Moim zdaniem bardzo fajny pomysł, z pewnością Stowarzyszenie pomaga osobom należącym do fundacji, ale nawet to, że panie mogą szyć krasnale i mają przez to ciekawe zajęcie już samo w sobie jest pomocą.
Poza kwestiami pomagania Helpiki będą świetną ozdobą każdego domu, ponieważ ich kolory raczej będą pasować do większości wnętrz. Mają dość ciężki korpus i długie nogi, dlatego można je posadzić na jakiejś półce, szafce, fotelu, skąd będą miały widok na całe pomieszczenie. Moje siedzą w salonie na kanapie, więc mają bardzo wygodnie. Razem ze skrzatem dostajemy "instrukcję obsługi" według której mamy postępować- mamy przywitać krasnala, znaleźć mu fajne miejsce i uśmiechać się do niego. To tak w skrócie, bo resztę informacji przeczytacie jak postanowicie, że i u Was taki skrzat zamieszka.
Są różne wersje kolorystyczne, co możecie zobaczyć na stronie sklepu Stowarzyszenia klikając tutaj. Ja chcę mieć je wszystkie :)
Sami powiedzcie, czy nie są urocze? :)
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz