Pamiętacie jeszcze, że pierwszy dzień wiosny był zawsze dniem wagarowicza? Skąd wzięła się taka tradycja? Nie wiem, ale być może wszechobecna radość, że w końcu po długiej zimie zrobi się cieplej i wszystko się zazieleni nie pozwalała uczniom w tym dniu docierać do szkół. Początek czegoś nowego, nowej energii i powrót pozytywnego myślenia:)
Nie ma się co załamywać, że zaniedbaliśmy pielęgnację w trakcie zimy- początek wiosny może być odpowiednim momentem aby poświęcić skórze więcej czasu i dodać jej trochę energii. Wiosna to idealny moment na to, żeby zacząć działać. Zatem co możemy zrobić jeśli widzimy, że skóra jest trochę przesuszona, a na udach pojawił się tak bardzo niemile widziany cellulit?
Wraz z wiosną zaczynają się pojawiać sezonowe owoce i warzywa, a w nich mnóstwo witamin. Niewątpliwie skorzysta na tym nasza skóra, nabierze ładnego kolorytu, a cały organizm wzmocni się i pozbędzie toksyn.
Po drugie: zacząć uprawiać sport.
Każda postać ruchu, najlepiej na świeżym powietrzu jest korzystna dla naszej skóry. Jeśli jeszcze ktoś myślał, że na cellulit zadziała wyłącznie antycellulitowy balsam to niestety jest w błędzie. Sport oprócz typowego działania na tkankę tłuszczową i mięśniową rozszerza naczynia krwionośne, więcej krwi przepływa w krótszym czasie także w skórze, przez co jest ona lepiej odżywiona, dotleniona.
Po trzecie: zrobić wiosenne porządki w kosmetyczce.
Wiosna to bardzo dobry moment na porządki, również w kosmetykach jakie posiadacie. Jeśli znajdziecie jakieś przeterminowane produkty najlepiej od razu je wyrzucić. Później dobrze by było poświęcić trochę czasu na przeanalizowanie czy aby na pewno to czego używamy jest dla Was korzystne. Jeśli macie jakieś wątpliwości w tym temacie śmiało piszcie do nas!
Myślę, że trzy zadania więcej na co dzień to wystarczająco dużo (może dwa bo z kosmetykami nie będziecie musieli walczyć codziennie, a poza tym- pomożemy), dlatego życzę Wam dużo pozytywnej, wiosennej energii do wprowadzenia zmian w życie i oczywiście wytrwałości, a jeśli Wam jej zabraknie to mam nadzieję, że z Kornelią coś Wam na to poradzimy.
Na koniec przyznam się, że my też dzisiaj nie byłyśmy na uczelni, ale były to jedne zajęcia i zapewniam Was, że blog na tym nie ucierpi :)
Tymczasem miłego wiosennego wieczoru:)
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz